Mimo dobrej gry na wiosnę ’99 roku, Odra cały czas była zagrożona spadkiem. Meczem prawdy, który miał zweryfikować gdzie podąży klub było spotkanie z Aluminium Konin, wiceliderem tabeli. Goście koniecznie potrzebowali punktów by dotrzymać kroku Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, ponieważ w ówczesnym sezonie do Ekstraklasy awansować mógł zaledwie jeden zespół. Sytuację Odry dodatkowo komplikował fakt, że na 6. ostatnich kolejek dwa razy pauzowała. - Sobotnie spotkanie ma dla nas kapitalne znaczenie – twierdził trener Albin Mikulski. Niestety przed meczem zespół opanowała plaga kontuzji. Zagrożonych absencją było aż 8 graczy i Mikulski był zmuszony sięgnąć do trzecioligowych rezerw, z których ściągnął Piotra Sobottę.
Mimo dobrej gry na wiosnę ’99 roku, Odra cały czas była zagrożona spadkiem. Meczem prawdy, który miał zweryfikować gdzie podąży klub było spotkanie z Aluminium Konin, wiceliderem tabeli. Goście koniecznie potrzebowali punktów by dotrzymać kroku Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, ponieważ w ówczesnym sezonie do Ekstraklasy awansować mógł zaledwie jeden zespół. Sytuację Odry dodatkowo komplikował fakt, że na 6. ostatnich kolejek dwa razy pauzowała. - Sobotnie spotkanie ma dla nas kapitalne znaczenie – twierdził trener Albin Mikulski. Niestety przed meczem zespół opanowała plaga kontuzji. Zagrożonych absencją było aż 8 graczy i Mikulski był zmuszony sięgnąć do trzecioligowych rezerw, z których ściągnął Piotra Sobottę.