Urodzony 2 lutego 1975 roku w Opolu, pseudonim boiskowy "Mały". Jest młodszym bratem Zbigniewa, który występował w "Odrze" w latach 70-tych. Już od małego chłopca Marek Tracz wykazywał smykałkę do grania w piłkę nożną. Często uganiał się za piłką ze starszym bratem, aż w końcu stał się piłkarzem "Odry". Przygodę z "Odrą" rozpoczął w 1987 roku w trampkarzach. Od tej pory większość swojej kariery piłkarskiej poświęcił "niebiesko-czerwonym". Pierwsze występy w zespole seniorów "Odry" zaliczył w sezonie 1992/93.

W drużynie występował w środkowej linii mając zadania zarówno destrukcyjne jak i ofensywne. Cechą charakterystyczną tego zawodnika była ogromna zadziorność oraz wola walki. Potrafił doskonale dograć piłkę w pole karne, a jego uderzenia z rzutów wolnych siały postrach wśród bramkarzy. Wielką jego zaletą była technika.

Marcel Surowiak (z lewej) oraz Marek Tracz (z prawej) (nto.pl)

Oprócz krótkich epizodów i występów w Varcie/Start Namysłów (wypożyczenie sezon 98/99), LKS Jankowy (wypożyczenie) oraz KKS Kalisz, nieprzerwanie (1992-2009) występował w barwach "Oderki", a przez wiele lat zakładał opaskę kapitana "niebiesko-czerwonych". Był podporą zespołu Zygfryda Blauta, która w 1997 po dziewięciu latach przerwy, powróciła na centralny szczebel rozgrywek. Miał niebagatelny udział w awansie do II ligi w 2006 roku. Dla opolskiej "Odry" zdobył aż 96 goli.

Zbigniew Tracz o swoim bracie:

Z.T.: Zdarzyło się nawet, że zagraliśmy przeciwko sobie. Jak grałem w Chemiku i mieliśmy mecz towarzyski z Odrą na Zakrzowie. Akurat Marek grał na środku pomocy, ja również zagrałem na tej pozycji. Dostał ode mnie dwa razy kosę, ale tak po bratersku, nie było to złośliwe. Raz się obrócił po jednym z takich zdarzeń, popatrzył na mnie z byka i pobiegł dalej.

HO: Chodząc na mecze "Odry" z pewnością obserwujesz brata i oceniasz jego grę.

Z.T.: Obserwuję i kibicuję Markowi, ale staram się siadać sobie gdzieś z daleka kibiców, aby nie słuchać komentarzy pod jego adresem. Kibic ma prawo wyrazić swoje zdanie, ale bez przesady, jak czasami to się zdarza, kiedy rzucają epitetami wobec Marka. Wolę sobie w spokoju obejrzeć mecz.

HO: Jakbyś miał porównać dwóch piłkarzy: Zbyszka Tracza i Marka Tracza to co byś powiedział ?

Z.T.: Technicznie Marek nie jest ode mnie lepszy, to nie tylko moja opinia. Gdybyśmy połączyli jego wydolność i moje bieganie to któryś z nas grałby w reprezentacji Polski. Ja byłem nieco leniwy na boisku, a Marek ma płuca na boisku.

Marek Tracz odszedł z klubu 13.02.2009 r. uznając, że w sytuacji w jakiej znalazła się opolska "Odra" nie widzi już sensu uprawiania futbolu w rodzinnym mieście:

"Dziękuję wszystkim kibicom, zarówno tym, którzy mnie lubili i tym, którzy za mną nie przepadali oraz wszystkim, z którymi współpracowałem w ciągu tych lat spędzonych w Odrze. Zawsze dawałem z siebie wszystko, ponieważ Odra jest tylko jedna!"

W rundzie jesiennej sezonu 2008/2009, która była zarazem jego ostatnią w Opolu, wystąpił w poszczególnych spotkaniach:

- 2 spotkania w Pucharze Polski (160 minut na boisku)

- 17 spotkań w I lidze (1484 minuty, 2 żółte kartki)

Obecnie występuje w zespole ligi okręgowej LZS Ligota Turawska, której ma pomóc w awansie do IV ligi.

Marek Tracz z nr 7 na koszulce (Odra - Tur 2:2 - 10.08.2008) Marek Tracz w środku boiska czeka na podanie od Marcela Surowiaka (Odra - Tur 2:2 - 10.08.2008)

 

Źródła: 90minut.pl, odraopole.com.pl

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online