Sezon 1996/1997: Rozwój Katowice - Odra Opole 1:4

Powrót "niebiesko-czerwonych" po 9. latach przerwy na zaplecze Ekstraklasy, stał się faktem tuż po ostatnim gwizdku w meczu z Rozwojem Katowice. Opolanie zdeklasowali beniaminka, zwyciężając na boisku rywala aż 4:1. Łupem bramkowym podzielili się Robert Jończyk oraz Józef Żymańczyk.

Mecz rozstrzygnął się już w pierwszej połowie. Dobra gra opolan uwieńczona została aż trzema pięknymi golami. Szczególnie ładny był pierwszy gola Jończyka, oddany z półwoleja, po którym chcący interweniować katowicki bramkarz, wepchnął piłkę do siatki. Niestety w pierwszej części meczu, doszło do przykrego w skutkach zdarzenia. Rafał Majerski zderzył się z zawodnikiem Rozwoju, doznając wstrząśnienia mózg, po czym został odwieziony karetką do szpitala. 

W drugiej odsłonie meczu, Odra w dalszym ciągu kontrolowała grę. Po jednej z akcji, Jończyk popychany był w polu karnym, po czym arbiter Sławomir Iskra podyktował rzut karny. Karnego skutecznie egzekwował niezawodny Żymańczyk, który został jednocześnie królem strzelców III ligi. Honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Mikoś. 

Piłkarz Odry chwilę po ostatnim gwizdu sędziego, dowiedzieli się, że uzyskali awans do II ligi. Ich największy rywal w drodze do awansu - Rymer Niedobczyce zremisował 1:1 z Górnikiem Wojkowice i na 2. kolejki przed końcem, stracił szansę bezpośredniego awansu! W obozie naszych piłkarzy zapanowała nieopisana radość, trwająca przez całą drogę powrotną i jeszcze długo w nocy.

Bramki: 0:1 Jończyk 16., 0:2 Żymańczyk 41., 0:3 Jończyk 44., 0:4 Żymańczyk 72 (karny), 1:4 Mikoś 74. (karny.
 
Odra:
 Kucharski - Jagieniak, Majerski (46. Kaniuka), Plewnia, Michniewicz, Drąg (80. Dudek), Kaleta (68. Konfisz), Reterski, Żymańczyk, Wiliński, Jończyk. Trener: Zygfryd Blaut.

Po meczu z Rozwojem powiedzieli:

Zygfryd Blaut (trener): - Spodziewałem się, że będzie to trudny mecz, gdyż Rozwój walczy o utrzymanie, ale wierzyłem, że sprawa awansu rozstrzygnie się już dziś i jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwy.

Kazimierz Kucharski (kapitan drużyny): - Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Jeszcze nie doszliśmy do siebie. Nareszcie ziściły się marzenia nasz i działaczy. Musimy teraz dorosnąć do drugiej ligi. Będziemy ambitnie walczyć i myślę, że zdobywać punkty.

Źródło: Trybuna Opolska

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online