(I liga - 14. kolejka): 24.11.1979 Wisła Kraków – Odra Opole 1:0 (Kapka 87)
Sędzia: J. Banasz (Katowice; nota 4)
Żółta kartka: Tyc (Odra) w 24 min.
Widzów: ok. 5 tys.
Wisła: Stanisław Gonet, Henryk Szymanowski, Marek Motyka, Krzysztof Budka, Jan Jałocha, Janusz Krupiński (Andrzej Targosz 25), Zdzisław Kapka, Adam Nawałka, Andrzej Iwan, Kazimierz Kmiecik, Michał Wróbel; trener – Lucjan Franczak
Odra: Józef Młynarczyk, Franciszek Rokitnicki, Józef Adamiec, Zbigniew Gano, Paweł Król, Wiesław Korek, Janusz Szpila, Jan Kawka, Wojciech Tyc, Sławomir Masztaler, Alfred Bolcek (Mirosław Misiowiec 60); trener – Józef Zwierzyna
Przed kilkoma miesiącami wiślacy ledwie zremisowali w Krakowie z Odrą 1-1. Także i teraz opolanom marzył się podział punktów. Celowi temu podporządkowali swe założenia taktyczne ustawiając przed bramką Młynarczyka gęstą sieć złożoną z 6-7 a nawet 8 graczy.
Gra na jedną bramkę toczyła się od pierwszego gwizdka sędziego, a w ostatnim kwadransie wiślacy wręcz zamknęli rywali w „hokejowym zamku”. I dopiero w 87 min. po precyzyjnej centrze Nawałki do piłki wyskoczył nieobstawiony Kapka, kierując ją z 5-6 m do bramki obok próbującego interweniować Młynarczyka.
W pierwszej połowie meczu krakowianie grali zbyt wolno, co ułatwiało rywalom przegrupowanie sił. Na domiar już w ciągu pierwszych 5 minut Kmiecik i Iwan zmarnowali dwie b. dogodne pozycje strzeleckie. Pierwszą kontrakcję wyprowadziła Odra dopiero w 22 min., a w 2 min. później Tyc za brzydki faul na Krupińskim „zarobił” żółtą kartkę. Wiślaka zniesiono z boiska; jego miejsce zajął Targosz. W 40 min. znów gospodarze mieli okazję do zdobycia gola, ale Kmiecik z podania Wróbla strzelił „przewrotką” tuż obok słupka.
Po przerwie krakowianie przyspieszyli tempo przeprowadzanych akcji i Młynarczyk był coraz częściej w opałach. Jednak ze skutecznością nadal było wręcz fatalnie. Inna sprawa, po strzałach w 47 min. Wróbla, 51 min. Jałochy i 60 min. Kmiecika tylko bramkarzowi zawdzięczają opolanie, że nie utracili gola. Natomiast w 66 min. Iwan tak precyzyjnie wyłożył piłkę, że Kmiecik nastawił tylko głowę. Na szczęście dla gości na linii lotu piłki znalazł się Gano i wybił piłkę szybującą do siatki. I wreszcie w 87 min. – o czym była mowa na wstępie Kapka zmusił do kapitulacji Młynarczyka.
J. Frandofert
„Tempo” (za: historiawisly.pl)