Ze spotkania Odra - Zagłębie (1:5, Sezon 1962/1963).Po bardzo dobrym spotkaniu z chorzowskim Ruchem przyszedł… katastrofalny z Zagłębiem Sosnowiec!!!

5-tysięczna widownia miała „przykry” obowiązek oglądania wysokiej porażki gospodarzy. Co gorsze, goście (zajmujący 3. miejsce w tabeli – red.) nie zaprezentowali jakiejś fenomenalnej formy. Po prostu spokojnie punktowali bezsilnego i bezzębnego rywala, którym 14 października 1962 r. okazali się „niebiesko-czerwoni”. Jedynym usprawiedliwieniem dla podopiecznych Artura Woźniaka był fakt, iż opolanie przystępowali do meczu osłabieni brakiem Franciszka Stemplowskiego i Henryka Brejzy oraz z nie do końca wyleczonymi: Engelbertem Jarkiem, Henrykiem Prudło i Stanisławem Juszczakiem. Jeżeli dodać do tego brak formy u Norberta Gajdy wynik całego spotkania można uznać za całkiem „normalny”.

Poniżej przedstawiamy relację ze spotkania Odra Opole – Zagłębie Sosnowiec („Trybuna Opolska”, nr 245 z 15 X 1962):

 

8 kolejka: 14.10.1962 Odra Opole – Zagłębie Sosnowiec 1:5 (Droździok 81 – Myga 12, Uznański 44, sam. Strociak 50, Gałeczka 55, 71)

Kściuk (Gawlik), Strociak, Prudło, Wrzos, Szczepański, Blaut, Juszczak, Jarek (Uranin), Gajda, Droździok, Bania

 

Wczorajsze spotkanie Odry z Zagłębiem przejdzie do historii nieudanych występów opolan. Już przed meczem wiadomo było, że sytuacja w drużynie jest bardzo poważna. Stemplowski i Brejza nie mogli być brani pod uwagę przy ustalaniu składu, gdyż leczą poważne kontuzje odniesione w meczu z Ruchem. Jarek i Prudło przybyli na stadion z gorączką, a na dobitek Juszczak przez okres minionych 3 tygodni trenował zaledwie trzy razy.

Kłopot miał więc trener Mariański nie lada. Cóż, trzeba było skorzystać z usług chorych, bez których nie można by zupełnie ustawić składu.

W tej sytuacji, o zwycięstwie nikt nie marzył, skład zaś ustalono bardzo eksperymentalnie ze Szczepańskim w pomocy i Prudłą na stoperze.

Rzeczywistość przeszła jednak najbardziej pesymistyczne przewidywania. Do chorych pretensji mieć nie można, ale za to reszta, to znaczy ci, którzy powinni posiadać aktualnie dobrą formę, zawiedli na całej linii. Na dobrą sprawę z całej jedenastki można by wyróżnić jedynie dwóch zawodników: niezwykle pracowitego Szczepańskiego, który harował za wszystkich swoich kolegów, grając i w pomocy i obronie oraz Banię, który mimo przebytej choroby był najlepszym naszym napastnikiem. Pretensje do Juszczaka o zaniedbania w treningu oraz do Gajdy za zupełny brak formy będą chyba uzasadnione. Tak jak uzasadnione one być powinny do reszty zdrowych.

W zespole Odry poza Banią i Szczepańskim nie grał nikt więcej i w takiej sytuacji sprawa podreperowania konta punktowego, czy nawet rehabilitacji za słaby początek sezonu wydaje się sprawą nie do zrealizowania. Powinno to być sygnałem dla Zarządu Klubu do jakiejś sprecyzowanej i zdecydowanej akcji wewnątrz zespołu.

Odra otrzymała wczoraj smutną nauczkę. I co najdziwniejsze, pogromcą był zespół, który bynajmniej nie zagrał koncertowo, lecz bardzo przeciętnie, żeby nie powiedzieć – słabo.

Początek spotkania nie zapowiadał sromotnej klęski opolan. Przez dziesięć minut prowadzili oni grę, nawet przyjemną dla oka. Brylował w tym czasie Bania w ataku siejąc raz po raz zamieszanie pod bramką Machnika. Reszta jednak jego kolegów w ataku była tak nieporadna, że nic z jego ambitnych zamierzeń nie wyszło.

W 12 minucie notujemy zwrotny punkt meczu. Kontratak gości przynosi im prowadzenie ze strzału Mygi, po zagraniu Majewskiego. Od tej chwili opolanie zgubili się zupełnie i co najdziwniejsze zaprzestali gry na Banię. Reszta była już tylko formalnością. Inicjatywę przejęli goście urządzając ostre strzelanie.

Najpierw na zakończenie pierwszej części spotkania Uznański uzyskuje drugą bramkę, a potem w drugiej jego części zdobycz bramkową zwiększają dla Zagłębia Strociak ze strzału samobójczego oraz dwa razy Gałeczka.

Jedyną bramkę dla opolan, uzyskał Droździok po nieudanej paradzie Machnika.

W sumie było to żenujące widowisko piłkarskie. Odra nie tylko nie poprawiła słabej formy z ubiegłych spotkań, ale pogrążyła się jeszcze bardziej.

Tabela ligowa (1:5, Sezon 1962/1963).

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online