Ze spotkania Cracovia - Odra (Sezon 1961; 2:0).Broniąca się przed spadkiem Cracovia (12. miejsce, 17 pkt. – red.), w 24. kolejce ligowej podejmowała piątą w tabeli opolską Odrę (27 pkt. – red.). Na ciężkiej – tego dnia - do gry murawie, gospodarze zasłużenie wywalczyli komplet punktów. Tym samym „niebiesko-czerwoni” musieli pożegnać się z marzeniami o możliwości zajęcia miejsca na podium (strata 4 pkt. do trzeciej Wisły Kraków – red.

W obozie gości najlepiej wypadli: Konrad Kornek, Henryk Szczepański, Norbert Gajda i Franciszek Stemplowski. W jedenastce Pasów prym wiódł eks-opolanin Jan Frasek.   

Spotkanie zgromadziło ok. 25 tys. widzów, co jak na krajowe standardy było wynikiem bardzo dobrym.
 
Poniżej przestawiamy relację „Trybuny Opolskiej” ze spotkania (nr 257 z 30 X 1961):
 
 
 
24 kolejka: 29.10.1961 Cracovia Kraków - Odra Opole 2:0 (Frasek 24, Suder 75)
 
Skład: Kornek, Strociak, Szczepański, Wrzos, Blaut II (Trywiański), Prudło, Stemplowski, Kleszcz, Gajda, Juszczak, Bania
 
 
Niestety, meldunek z Krakowa nie jest przyjemny. Opolska Odra przegrała bowiem w podwawelskim grodzie 0:2 i straciła wiele szans już nie na trzecie, a na czwarte miejsce. W niedzielnym spotkaniu Cracovia nie była wprawdzie w najwyższej formie, jednakże ambicja i kolosalne poświęcenie pozwoliły odnieść jej zwycięstwo. Wynik 2:0 w zasadzie odpowiada przebiegowi wydarzeń na boisku, chociaż wyższość techniczna opolan nie podlegała ani na moment dyskusji.
 
Z przewagi technicznej nie potrafili jednak opolanie zrobić większego użytku i pozwoliła ona im jedynie na zgrabne przeprowadzanie akcji do linii pola karnego. Tutaj pomysłowość naszych graczy z reguły kończyła się a zdecydowana obrona gospodarzy ekspediowała piłkę daleko w pole.
 
Napad krakowski aczkolwiek mniej może głośny od opolskiego, umiał na bardzo śliskim boisku zdobyć się na zaskakujące akcje i stworzył, szczególnie w I połowie, szereg świetnych sytuacji podbramkowych. Wykorzystał z nich 2. Wystarczyło to jednak do zdobycia cennych punktów. Trzeba tu jednak wyjaśnić, że główną przeszkodę w zdobyciu bramek stanowił Kornek, który i tym razem błysnął wysoką formą. Wyłapał wiele niebezpiecznych centr a w dwu wypadkach zachował się po mistrzowsku.
 
Obok niego podobał się bardzo Szczepański, który storpedował wiele akcji napadu Cracovii. Najlepszym napastnikiem Odry był tym razem Stemplowski. Gajda był wczoraj w swych poczynaniach raczej osamotniony a obaj łącznicy Kleszcz i Juszczak niezbyt dobrze się z nim rozumieli. Temu chyba należy przypisać fakt, iż Gajda wczoraj próbował raczej indywidualnych zagrywek i dryblingów.
 
W 62 minucie zawodnik ten był o krok od zdobycia bramki. Efektowny jednakże wolej Gajdy (po centrze Stemplowskiego) bardzo przytomnie Stroniarz wybił mogą w pole. Można zaryzykować twierdzenie, że gdyby piłka po tym strzale wpadła do siatki, końcowe wydarzenia na boisku mogłyby przybrać inny obrót.
 
Tymczasem w kilka minut później Kowalik zakończył udany rajd ni to strzałem ni centrą, który Suder (nota bene najsłabszy gracz na boisku) zamienił na drugą bramkę. To przesądziło ostateczne losy spotkania.
 
Wypada zresztą wspomnieć o tym, że druga połowa spotkania stała pod znakiem zdecydowanej przewagi opolan, którzy jednak nie umieli jej wykorzystać. Jakoś bardzo krótko pamiętali o wskazówkach stratega drużyny i rzadko tylko (za wyjątkiem Bani) próbowali strzałów z daleka. Próby wymanewrowania defensorów krakowskich i znalezienia się w bezpośrednim sąsiedztwie bramki Stroniarza kończyły się niepowodzeniem.
 
Spotkanie Odra – Cracovia nie stało na najwyższym poziomie. Stawka jego szczególnie dla krakowian była zbyt wysoka i stąd chyba dość dużo prostych błędów (niecelnie podania itd.). W Odrze dał się odczuć dość poważnie brak Jarka, którego atomowe strzały z daleka mogły mieć wczoraj duże zastosowanie.
 
Zawodnikiem nr 1 Cracovii i cichym bohaterem spotkania był eksopolanin Frasek. To on zdobył pierwszą bramkę zaskakującym strzałem sponad 20 m, należąc przy tym do najniebezpieczniejszych napastników gospodarzy. Spełniał on z powodzeniem rolę tarana.
 
Kilka słów o przebiegu spotkania:
 
Początek meczu należy do Cracovii. W ciągu 20 minut aż 4 razy Kornek jest w poważnym niebezpieczeństwie. Dwukrotnie w idealnych sytuacjach Pietrasiński mija się z piłką a tyleż razy bramkarz opolski efektownie broni strzały Kowalika i Fraska. W 24 minucie kapituluje. Frasek strzela w 24 min. mocnego szczura, który wpada w sam róg bramki. Do końca pierwszej połowy jeszcze trzykrotnie wybiegiem zażegnuje Kornek niebezpieczeństwo.
 
Po przerwie inicjatywa jest w rękach opolan. W 50 min. Gajda a w 55 Stemplowski minimalnie przestrzeliwują. W 62 minucie Gajda omal nie zdobywa bramki. Wciąż atakują opolanie a Cracovia jedynie rzadko przeprowadza wypady. Jeden z nich w 75 minucie przynosi jej drugi punkt. Do końca spotkania przewagę mają goście, ale nie udaje się im zdobyć nawet honorowej bramki.

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online