Stosunkowo szybko z Ozimka przeszedł do bardziej utytułowanej - wtedy już II-ligowej – Odry Opole. Jak to się stało? Szczęściem dla Opolan, nieszczęściem dla Namysłowian Ryszard Raczkowski (prezes Varty – red.) postanowił przenieść siedzibę klubu do większej aglomeracji. Tym sposobem II liga ponownie zawitała do stolicy województwa opolskiego.
Sklecony naprędce zespół (na rundę wiosenną 1998/1999 – red.), należał do jednych z silniejszych na froncie II ligi. Nic więc dziwnego, że dla początkującego zawodowca nie starczało miejsca nawet na ławce rezerwowych. Po części z tego też powodu w rundzie jesiennej 1999/2000 ogrywał się w II drużynie Odry. Niewątpliwie nie zaszkodziło mu to, bowiem już na wiosnę 2000 był gotowy wrócić do I składu.
W Sezonie 2000/2001, w którym „niebiesko-czerwoni” bili się o awans do ekstraklasy, młody pomocnik należał do jednych z nielicznych, którzy nie splamili się pokrętnymi, pozaboiskowymi machinacjami. Przytoczmy w tym miejscu interesujący nas urywek ze słynnej publikacji Romana Stęporowskiego i Andrzeja Niedzieli (Mafia fryzjera, Opole 2007):
Prezes zyskał nową wiedzę na temat meczów rundy rewanżowej sezonu 2000/2001. Wszystkie klocki zaczęły się układać w logiczną całość.
- W następnym sezonie też kilka razy przerobiliśmy – piłkarz kontynuował spowiedź. - Przed meczem z Orlenem spotkaliśmy się z drużyną w „Żako”, klubie studenckim niedaleko stadionu. „Czaja” powiedział, że Płock chce kupić mecz za 40 tysięcy. Doszło do kłótni, bo większość nie chciała sprzedać.
- Ale i tak przegraliśmy.
- Jak straciliśmy gola, Berbelicki wyciągnął piłkę z siatki, żeby jak najszybciej rozpocząć zacząć grę i odrabiać straty. „Czaja” do niego podszedł i powiedział: - Nie spiesz się młody, wszystko załatwione.
W opolskiej jedenastce – borykającej się problemami natury organizacyjno-sportowej – grał do końca jesieni 2001 r. (w potyczce z Włókniarzem Kietrz uzyskał nawet trafienie – red.). Po półrocznej przygodzie z IV- ligową Fortuną Głogówek, w rozgrywkach 2002/2003 ponownie reprezentował „niebiesko-czerwonych”. Podopieczni Dariusza Kaniuki zajęli wówczas 5. miejsce, zaś nasz bohater całe rozgrywki zakończył z dorobkiem dwóch bramek*.
Wraz z zakończeniem opolskiej odysei, rozpoczął się nowy etap w życiu 23-letniego natenczas zawodnika. Od 2003 r. przywdziewał barwy zespołów z niższych klas rozgrywkowych: Skalnika Gracze, Swornicy Czarnowąsy, Śląska Reńska Wieś, LZS Sławice i Orła Źlinice.
Obecnie stawia pierwsze kroki w karierze trenerskiej. Życzymy mu jak najlepiej.
Sukcesy: Półfinał Pucharu Polski 2000/2001 (zagrał w meczu rewanżowym z Górnikiem Zabrze).