Prezes Odry Opole Karol Wójcik był gościem specjalnym Magazynu Nice I Ligi na Polsacie Sport. W obecności stałych ekspertów – Andrzeja Iwana i Tomasza Łapińskiego komentował wydarzenia 3 kolejki oraz odpowiadał na szereg pytań dotyczących Odry.
Pierwsze co musiał wyjaśnić prezes to fakt, że większa presja na wynik była paradoksalnie w III lidze gdzie awans był koniecznością niż w II i I lidze. Momentem kryzysowym, który zadecydował o dalszej strategii kierowania klubem to przegrana rywalizacja z Polonią Bytom o awans do II ligi w 2015 roku kiedy według słów prezesa „udało się zatrzymać 99% składu".
Na pytanie o swoją przyszłość na stanowisku Wójcik odpowiedział, ze nie zastanawia się czy będzie nim na wiele lat a decyzja w przyszłości będzie zależeć od zarządu a Odrę w najbliższym czasie będzie czekać przekształcenie ze stowarzyszenia w spółkę akcyjną.
Oczywiście nie mogło zabraknąć tematu zwolnienia Jana Furlepy. W tej kwestii nie padły żadne nowe wyjaśnienia oprócz tych, że z szacunku dla trenera obie strony ustaliły, ze nie będzie żadnych komentarzy na ten temat.
Szeroko omówiono same spotkanie z Miedzią a prowadzący zastanawiał się czy zawodników Odry nie sparaliżowała obecność kamer Polsat Sport na co prezes odpowiedział, że było wręcz odwrotnie i ta sytuacja ich podwójnie zmobilizowała.
O transferze Daisuke Matsiu Iwan i Łapiński stwierdzili, że jeszcze jest za krótki czas na głębsze wnioski. Tomasz Łapiński powiedział, że mimo, iż jego umiejętności piłkarskie są świetne, to z pewnością nie wystarczą bez odpowiedniego przygotowania fizycznego.
Nie pominięto też tematu „klanu Gancarczyków” i roli jaki odegrali w ostatnich latach. Początkowo w środowisku wielu się śmiało z pomysłu sprowadzenia do klubu aż 5 braci ale wraz z wynikami nabrano do tego szacunku.
Prezes musiał też przejść test wiedzy o Odrze, odpowiadając na pytania z historii klubu m.in. w którym roku powstał, kiedy ostatni raz grał w Ekstraklasie lub kto był ostatnim przeciwnikiem w europejskich pucharach. Zaprezentowano też szereg zdjęć z postaciami, które należało rozpoznać – Antoniego Piechniczka, Romana Wójcickiego, Józefa Młynarczyka, a nawet ojca prezesa – Ryszarda Wójcika. W tych momentach bardzo ożywiał się Andrzej Iwan, który znał odpowiedzi na wszystkie pytania i pomagał w razie kłopotów.
Źródło: Polsat Sport