Ryszard Niedziela: - 1 czerwca, dzień przed meczem, spotkaliśmy się w hotelu „Orbis” w Lublinie z (BK), wiceprezesem Górnika Łęczna, i (RM), kierownikiem i masażystą drużyny. Dogadaliśmy się, że za 70 tysięcy złotych odpuszczą nam mecz (…).
- To będzie kosztować siedemdziesiąt tysięcy – (BK) wycenił porażkę swojej drużyny.
- Nie ma sprawy, przed meczem dajemy kasę – przystali na propozycję gospodarzy prezes z (MN).
Przed meczem atmosfera nie była już tak dobra.
- Zawodnicy nie chcą się zgodzić. – Przywitanie (BK) na stadionie nie zwiastowało niczego dobrego.
- Jak to nie chcą? Kto tu rządzi, wy czy piłkarze? – (MN) podniósł głos.
I walczyli. Piłkarze Odry nie potrafili stworzyć bramkowych okazji.
- Zejdź do szatni. Trza chłopom pomóc. – W przerwie szef Górnika, (ZK) wydał dyspozycje (BK). Ten wywołał kapitana gospodarzy.
- Nie ma o czym mówić. Siedemdziesiąt tysięcy to za mało. Jak dacie sto pięćdziesiąt tysięcy, to możemy wam odpuścić – powiedział piłkarz.
To był koniec negocjacji. Mecz skończył się bezbramkowym remisem. Odra spadła na czwarte miejsce w tabeli. Do końca sezonu zostały trzy mecze: ze Stalą, Lechem i Zagłębiem.
R. Stęporowski, R. Niedziela, Mafia fryzjera, Opole 2007.