Na inaugurację sezonu 1976/77 do Opola przyjechała "wielka" Legia Warszawa. Działacze opolskiej Odry otrzymali sygnały, że legioniści mają pojawić się na stadionie w Opolu dzień przed pierwszym gwizdkiem - w godzinie spotkania mieli odbyć przedmeczowy rozruch. Specjalnie na tą okazję zapalono na stadionie reflektory dla gości. Trener opolan Antoni Piechniczek przybył na stadion, aby porozmawiać z trenerem Legii, Andrzejem Strejlauem. Okazało się, że Legia nie przyjechała...
Następnego dnia, tuż przed rozpoczęciem meczu obaj panowie w końcu się spotkali na kawie w budynku klubowym Odry. Piechniczek zapytał Strejlaua: Andrzej, wczoraj czekałem na Ciebie, światła dla was zapaliliśmy, a was nie było, co się stało? Strejlau, pijac kawę odpowiedział: Wiesz…Legia to jest europejska marka, ona światła zna!
Po meczu, przegranym przez Legię 4:1 Strejlau nie był już tak dowcipny…