W stolicy polskiej piosenki na każdym niemal kroku możemy spotkać się z „Odrą” Opole. Jak to możliwe? Odpowiedź jest niezwykle prosta… graffiti!
Nie popieramy bezsensownego szpecenia budynków, jednakże rozumiemy „lokalny” patriotyzm wspomnianych osób. W pewnym względzie to dzięki nim ciągle jeszcze wierzymy, że „Odra” powstanie i jak za czasów Engelberta Jarka, czy Wojciecha Tyca będzie pozytywnie zaskakiwać w polskim światku piłkarskim.
Wiara nie umarła… o czym świadczy twórczość „graficiarzy” w opolskim grodzie, m.in. na ul. Ozimskiej.