14.04.1999 (mecz towarzyski): Odra Varta Opole – Lech Poznań 2:1 (Kucharski 3 k., Chifon 23 – Piskuła 39)
Odra (I połowa): Kaczmarek, Kucharski, Rzepa, Szota, Maciuszek, Cieśla, Remień, Dąbrowski, Łuszczyński, Chifon, P. Najewski
Odra (II połowa): Kopaniecki, Michniewicz, Majerski, Chełpa, Jagieniak, Kampa, Wójcik, Berliński, Black, Konon, Zawalniak, Jonczyk; trener – Albin Mikulski
Lech (I połowa): Kokoszanek, Głowacki, Urbaniak, Augustyniak, Sołtysiak, Wilk, Scherfchen, Piskuła, Żurawski, Zawadzki, Nnoram
Lech (II połowa): Woźniak, Drajer,Bartnik, Zieniuk, Goliński, T. Najewski, Rewers; trener – Adam Topolski
Sędzia: Ryszard Wójcik (główny), Sławomir Berliński i Janusz Balicki (asystenci)
Żółta kartka: Piskuła (Lech)
Widzów: ok. 4 tys.
Gospodarze rozpoczęli bez respektu dla rywala. Grali szybko i płynnie. W 3 min. Cieśla podał do Chifona, ten wbiegł w pole karne i został sfaulowany przez obrońcę Lecha. Pewnym egzekutorem rzutu karnego był kapitan zespołu, Kucharski. Po kilku minutach silnym strzałem z dystansu popisał się Scherfchen, ale Kaczmarek interweniował skutecznie. W kontrataku okazję strzelecką miał Dąbrowski, a po chwili uderzenie Cieśli sparował na róg Kokoszanek. W 21 min. goście mogli wyrównać. Pozostawiony bez opieki Żurawski posłał jednak piłkę obok słupka. W 2 min. później opolscy obrońcy sygnalizowali pozycję spaloną Augustyniaka, arbiter „puścił” grę, ale Lechita spudłował. Nastąpiła szybka kontra opolan i Chifon po raz kolejny udowodnił, iż mając piłkę w sąsiedztwie rywali, wie, co z nią zrobić. Po jego bramce kibice krzyczeli: - „Ferdi, nie strzelaj, bo cię sprzedadzą”.
Goście mogli zdobyć gola po błędzie Kaczmarka, który minął się z piłką, wybiegając z bramki. W rewanżu strzał Kucharskiego minimalnie minął słupek. W kilka minut później ten sam zawodnik posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej rywali, ale nikt nie zdołał wykończyć akcji. Za moment ładnym strzałem z dystansu popisał się testowany zawodnik Obry Kościan Piotr Najewski. W 39 min. po strzale Zawadzkiego Kaczmarek odbił piłkę, obrońcy próbowali wyekspediować ją w pole, ale zrobili to mało skutecznie i Piskuła trafił do siatki. Bramkarz Odry Varty zrehabilitował się w 40 min., broniąc kolejne uderzenie Zawadzkiego, a tuż przed końcem strzał Augustyniaka.
Po zmianie stron przewagę osiągnęli goście, gdyż Odra zagrała w rezerwowym składzie. Na drodze do wyrównania stanął jednak bardzo dobrze i odważnie interweniujący Kopaniecki. W 49 min. wygrał pojedynek sam na sam z Piskułą, w 50. obronił silny strzał Wilka, a w 78. kąśliwe uderzenie Zawadzkiego. Nie mogący wyrównać Lechici zaczęli grać coraz bardziej nerwowo i kwestionowali sędziowskie orzeczenia. – „Panie trenerze, to może ja pogram, a oni będą sędziowali” – krzyknął do A. Topolskiego sędzia R. Wójcik. Mimo seryjnie egzekwowanych w końcówce meczu rzutów rożnych goście nie zdołali wyrównać.
- „W pierwszej połowie za łatwo daliśmy sobie strzelić dwie bramki” – powiedział trener Lecha A. Topolski. – „Nie graliśmy na pełnych obrotach, bo przecież w sobotę czeka nas liga. Widzę, że w Opolu kochają piłkę. Cztery tysiące ludzi na biletowanym meczu towarzyskim to naprawdę cos niespotykanego”.
- „W pierwszej połowie pokazaliśmy dobrą piłkę” – ocenił A. Mikulski. – „W drugiej, gdy grali zmiennicy, było trochę gorzej, ale przecież wygraliśmy z pierwszoligowcem”.
Andrzej Szatan („NTO”, 1999)