Odra i Jagiellonia to zderzenie dwóch piłkarskich epok. Mimo, iż w tabeli wszech czasów polskiej Ekstraklasy zajmują podobne miejsca, Odra – 23 a Jagiellonia – 19 to nigdy nie było im dane bezpośrednio zagrać na najwyższym poziomie rozgrywek. Swoją pozycję i znaczenie oba kluby wypracowały w zupełnie innych czasach.
Kiedy Odra była już uznanym ekstraklasowiczem Jagiellonia była mało znanym klubem na poziomie III ligi. Natomiast kiedy Jaga pierwszy raz awansowała do Ekstraklasy w 1987 roku to Odra powoli przepadała w III ligowym niebycie. Jagiellonia to ewidentnie współczesność polskiej piłki, klub grający stale na najwyższym poziomie od 2007 roku.
To co może być zbieżne to kariery trenerskich legend. W Odrze swoją markę budował Antoni Piechniczek. Podobne znaczenie w Białymstoku miał Janusz Wójcik. To właśnie przyszły trener kadry olimpijskiej z 1992 r. była autorem pierwszego historycznego awansu Jagiellonii do Ekstraklasy. Okres pracy w Jadze „Wujo” barwnie opisał w swojej autobiografii. Ile było w tym prawdy a ile efekciarskiego koloryzowania to tajemnica, którą niestety zabrał do grobu.
Zatem kluby grały ze sobą bardzo rzadko. Są to tylko 4 spotkania na poziomie ówczesnej II ligi i dwie konfrontacje w Pucharze Polski. Pierwsza oficjalny mecz doszedł do skutku dopiero sezonie 2001/2002 a potem w sezonie 2006/2007. Ogółem bilans ligowy jest korzystny dla Jagi – 2 remisy i dwie porażki Odry. Pierwszy raz w Pucharze Polski zespoły spotkały się w rundzie wstępnej sezonu 2002/2003 co zakończyło się łatwym zwycięstwem Jagi 3-0.
Do najbardziej pamiętnej potyczki w historii obu klubów doszło w 2005 roku w 1 rundzie Pucharu Polski. Mecz wywołał spore zainteresowanie gdyż spotkali się ówcześni liderzy II i III ligi i na trybunach zgromadziło się ok. 4 tyś widzów.
Lecz to spotkanie wcale nie musiało dojść do skutku, gdyż Odra awansowała do tej rundy przez kuriozalną sytuację ze wcześniejszego meczu z Promieniem Żary. Mimo, iż na boisku lepszy był Promień Odra otrzymała walkowera, gdyż sztab trenerski Promienia pomylił przepisy i przeprowadził cztery zmiany, a akurat ta zasada nie obowiązywała w Pucharze Polski.
Sam mecz był zacięty i zakończył się dopiero na rzutach karnych, w których niestety lepsza okazała się Jagiellonia. Ciekawostką jest, że zespół Jagielloni prowadził wtedy późniejszy selekcjoner Adam Nawałka. Poniżej jego obszerna relacja:
Zatem nadchodzące spotkanie to bliźniacza sytuacją z tą z 2005 r jednak na dużo wyższym poziomie. Stawka jest niebagatelna gdyż półfinał Pucharu Polski. Oczywiście banałem jest stwierdzenie, że zadanie jest niezwykle trudne ale z drugiej strony jest szansa aby po wielu latach dopisać kolejny sukces w historii klubu. Dotychczas Odra na poziomie półfinału grała pięć razy. Miejmy nadzieję, że po wtorkowym meczu trzeba będzie modyfikować oficjalną listę klubowych sukcesów.