Sezon 2008/2009 (I liga): Odra Opole – Korona Kielce 2:0

Opolanie po świetnym meczu pokonali 2:0 jednego z faworytów I ligi - Koronę Kielce. Meczowi towarzyszyła znakomita atmosfera na trybunach. Do Opola zjechało 600 kibiców z Kielc, którzy znakomitym dopingiem wspomagali swój zespół. Opolscy sympatycy im nie ustępowali, prezentując efektowne oprawy, dlatego na trybunach była ekstraklasa. Do poziomu kibiców dostosowali się piłkarze, przez co na stadionie przy u. Oleskiej był mecz jakiego dawno w Opolu nie widziano.

 Gospodarze już w 58. sekundzie objęli prowadzeni. Po dośrodkowaniu Filipe celnym strzałem głową popisał się Marcin Józefowicz. Kolejne minuty był pasjonujące. Trwała wymiana ciosów. Goście mieli dwie znakomite sytuacje: po strzale Ediego Andradiny piłkę sprzed linii bramkowej wybił Pape Samba Ba, z kolei Ernest Konon dobijając strzał Mariusza Zganiacza spudłował uderzając z siedmiu metrów nad leżącym Marcinem Feciem.

Ze strony gospodarzy bardzo dobrą okazję na podwyższenie wyniku miał Tomasz Copik, ale jego strzał z 14 metrów obronił Radosław Cierzniak. Jeszcze w końcówce pierwszej części spotkania golkiper gości uprzedził szarżującego Marka Tracza.

W drugiej połowie Korona spisywała się już słabiej, a skrzydła przyjezdnym podcięła czerwona kartka dla Marka Szyndrowskiego, który w 58. min sfaulował Artura Monasterskiego. W 64. min Odra przeprowadziła akcję jakiej nie powstydziłyby się najlepsze zespoły świata. Tuż po wejściu na boisko zainicjował ją Madrin Piegzik. Dokładnie dośrodkował piłkę do Józefowicza a ten odegrał głową do Michała Filipowicza. Młody napastnik Odry popisał się natomiast strzałem przewrotką, po którym futbolówka wpadła w okienko Korony.

- Niewiele bramek strzeliłem w lidze, a ta na pewno była najładniejszą kiedykolwiek zdobyła - cieszył się Filipowicz. Dla Filipowicza był to pierwszy mecz w sezonie, w którym wyszedł w podstawowym składzie i drugi z rzędu, w którym zdobyła gola.

W końcówce Odra mogła jeszcze podwyższyć wynik. Miała przynajmniej cztery doskonałe okazje, ale jej piłkarzom brakowało precyzji. Przed szansą stawali: Filipe, Tracz, Piegzik, a groźnie z rzutu wolnego strzelał Marcel Surowiak.


- Gdyby nie Radek Cierzniak w bramce moglibyśmy doznać pogromu - mówił szkoleniowiec kielczan Włodzimierz Gąsior. - Odra zagrała bardzo dobrze, a nam ten mecz nie wyszedł.

- Wreszcie z naszej strony było wszystko czego oczekują kibice -
mówił trener Odry Andrzej Prawda. - Nie tylko zwycięstwo, ale również ładna gra, co nam w tym sezonie nie wychodziło na własnym boisku.

Po meczu w opolskiej szatni panowała wielka radość: - Super doping, super wynik, super gra, super skuteczność - cieszył się Tomasz Copik. A nie, przepraszam skuteczność nie była super, bo nawet sam miałem dwie okazje, które powinienem wykorzystać. Koledzy z ataku spełnili jednak swoje zadanie. Mieli po jednej dobrej sytuacji i je wykorzystać.

- Odra nas zaskoczyła - przyznał Brazylijczyk Edi Andradina. - Zdobyła bramkę na samym początku, a potem grała bardzo dobrze i w ataku i obronie. Chcieliśmy kolejny raz wygrać, ale przeciwnicy byli lepsi.

Dla Odry było to ósme spotkanie z rzędu bez porażki plus zwycięski mecz w Pucharze Polski z Pniówkiem Pawłowice.

Odra Opole - Korona Kielce 2:0 (1:0)
1:0 Józefowicz - 1. (głową, 2:0 Filipowicz - 64.

Odra: Feć, Filipe, Surowiak, Ganowicz (79. Karasiak), Samba Ba, Rogowski, Copik, Tracz, Monasterski (63. Piegzik), Józefowicz, Filipowicz (87. Uchenna). Trener Andrzej Prawda.

Widzów: 3.000.

Źródło: M.Sagan, Nowa Trybuna Opolska, 22.09.2009.




Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online