Kornek, Cichy, Kania, Wrzos, Rogowski, Klik, Mielniczek, Olbiński, Jarek, Popluc, Spałek
Do 75 minuty gry „Totek” był rzeczywiście w wielkim niebezpieczeństwie. Stan meczu brzmiał 1:1 i raczej nic nie wskazywało na to, że Budowlani typowani jako tzw. pewniak odniosą zwycięstwo. Dopiero Popluc we wspomnianej wyżej 75 minucie przytomnie wykorzystał piękny róg Spałka i zmienił wynik na 2:1 dla gospodarzy. Po tym golu wszyscy zwolennicy Opolan z ulgą odetchnęli, a Budowlani jakby z powrotem uwierzyli w swe siły i przystąpili do huraganowych ataków. Efektem przewagi beniaminka była prócz sporej ilości kornerów, również i trzecia bramka zdobyta przez świetnie dysponowanego Spałka.
Do spotkania tego Budowlani wystąpili w nieco zmienionym zestawieniu. Na pozycji kierownika ataku zagrał Jarek, a na prawym łączniku junior Olbiński. Jarek jednakże nie czuł się dobrze w roli środkowego napastnika i w efekcie wypadł zupełnie przeciętnie. Olbiński dowiódł, że jest niezłym technikiem i pokazał kilka ładnych zagrań. Klik wystąpił i tym razem jako pomocnik. Należał on do jasnych punktów swego zespołu i zadomowił się już na dobre na tej pozycji.
Pierwsza połowa spotkania nosiła wszelkie cechy równorzędności. Obie drużyny wytworzyły po kilka dobrych sytuacji podbramkowych. Strzały Poznaniaków jak i Opolan były jednak w większości niecelne, resztę w ładnym stylu wyłapał bramkarz Kornek oraz Konenc. W tej części spotkania Jarek w 13 minucie przytomnie wykorzystał zamieszanie pod bramką Kolejarza i z najbliższej odległości zdobył jedynego jak się okazało do przerwy gola.
Po zmianie stron Kolejarz przeprowadził kilka groźnych ataków i w 7 minucie Anioła zdobył wyrównującą bramkę. Po zdobyciu tego punktu goście nabrali animuszu i oddali na bramkę gospodarzy wiele strzałów. Opolanie nie dali jednak za wygraną i dopingowani przez publiczność w ostatnich 20 minutach gry przejęli inicjatywę i w rezultacie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Budowlani zwyciężyli zasłużenie, potrafili bowiem lepiej od przeciwników wykorzystać okazje do zdobycia bramek. Jednak, co trzeba stwierdzić ustępowali Kolejarzowi w grze w polu. Tutaj przeciwnicy byli dużo lepsi. Ich sposób budowania akcji zaczepnych niewątpliwie musiał się podobać. Natomiast gospodarzy wyróżnić należy za dobrą i przykładną grę skrzydłami. Tak Mielniczek jak i Spałek pokazali po kilkanaście ładnych rajdów i centr, które wzbudziły aplauz widowni. Ci zawodnicy oprócz już wymienionych Klika, Kornka oraz Wrzosa należeli do najlepszych zawodników zwycięskiego zespołu.
Z jedenastki gości podobał się Anioła i Gogolewski w ataku oraz Sobkowiak i Słoma w obronie.„Trybuna Opolska”, nr 144 z 18 VI 1956