- Pan dzisiaj pisze? – prezes przywitał się z (HK), kwalifikatorem z Gdańska.
- Zapowiada się trudny mecz. I wy, i „stalówka” macie o co walczyć. Będzie wojna – zauważył (HK).
Nie skończyli wymieniać uwag, kiedy do prezesa podszedł „Długi”:
- Jest problem. Wyjdźmy na zewnątrz.
- Chłopaki ze Stalowej Woli nie chcą kasy. Powiedzieli, że mają dużą premię za utrzymanie. Walczą do końca – wyjaśnił „Długi”.
- Sędziuje (PK). Dobrze się znamy, może jakoś go podejdę – zaczął gwałtownie szukać awaryjnych rozwiązań. Przed meczem nie było jednak okazji, by dać znak arbitrowi.
Pierwsza połowa meczu skończyła się bez bramek. W przerwie w drodze do klubowego budynku prezes podszedł do kwalifikatora.- Dam trzydzieści tysięcy za wygraną – zaproponował.
- Prezesie, za późno. Już wszystko jest poukładane.
W drugiej połowie Stal zdobyła zwycięską bramkę. To był koniec marzeń o zdystansowaniu Górnika Polkowice. Koniec marzeń o pierwszej lidze. Koniec marzeń o odzyskaniu zainwestowanych w korzystne wyniki pieniędzy.
R. Stęporowski, R. Niedziela, Mafia fryzjera, Opole 2007.