Pierwszoligowy wówczas Śląsk miał przyjechać w najmocniejszym składzie m.in. z kadrowiczami - R.Tarasiewiczem, W. Prusikiem, P. Królem oraz A.Rudym. Niestety kibice pracujący na drugą zmianę bądź dysponujący wolnym czasem musieli obejść się smakiem. Na dwie godziny przed meczem wrocławianie zatelefonowali do działaczy Odry, że większość ich zawodników...się rozchorowała! Jak podkreślała Trybuna Opolska...trochę to dziwna nawalanka w ostatniej chwili...
Źródło: Trybuna Opolska