Zaległe trzecioligowe spotkanie z 11 września 1996 r. przyniosło nadzwyczaj sporo emocji. Opolanie, którzy walczyli o awans do drugiej ligi po ciężkim, aczkolwiek interesującym spotkaniu zremisowali 1:1 w Piekarach Śląskich. Prowadzenie dla "Odry" w 53 min spotkania zdobył niezastąpiony Józef Żymańczyk. Niestety opolanie nie utrzymali korzystnego wyniku, ponieważ 20 min później zawodnik "Olimpii" Kołodziej wyrównał stan meczu na 1:1. Taki rezultat utrzymał się do końca spotkania, choć niewiele brakowało, aby zawodnik gospodarzy Adam Posiłek uzyskał gola swojego życia. Jego uderzenie z odległości 35 metrów trafiło w spojenie słupka z poprzeczką. Remis pozwolił "Odrze" zrównać się punktowo z liderem "Rymerem" Niedobczyce.
Niechlubną ciekawostką tego spotkania był fakt kradzieży przez kibiców "Odry" torby z pieniędzmi kasjerowi "Olimpii", który został lekko poturbowany przez fanów z Opola. Jednak po szybkiej interwencji policji łup został odzyskany a cała sprawa wyjaśniona.