Świerczek, Kucharski, Łukaszewicz, Zagrobelny, Job, Bryłka (Nawrot 46), Mioduszewski (Wójcik 67), Podolski, Wyciszkiewicz, Gadżała, Reterski
W spotkaniu dwóch czołowych jedenastek III ligi (w obecności 1500 widzów) zwycięstwo odnieśli gospodarze. Nie obyło się jednak bez kontrowersji o czym w poniższym tekście:
W pierwszej połowie nie było widać, że grają ze sobą dwa zespoły należące do czołówki. Gra była senna, mało ciekawa, jakby żadnej z drużyn nie zależało na strzeleniu bramki. Taka taktyka dziwiła szczególnie w wykonaniu opolan, którym zwycięstwo pozwalało zachować fotel wicelidera.
Zdarzenie to spowodowało kilkuminutową przerwę i stąd decyzja sędziego o przedłużeniu spotkania. Nie mogli się z tym pogodzić goście, zwłaszcza kiedy w 92 min. stracili bramkę. Po wrzutce na pole karne będący w narożniku pola bramkowego Skrzypiec został przewrócony przez jednego z obrońców Odry. Faul ten dostrzegł sędzia i wskazał na jedenastkę. Goście próbowali wymusić na arbitrze zmianę decyzji (najpierw, że nie było faulu, później pokazywali na zegar), ale ten był nieugięty.
Strzał z 11 metrów pewnie wykorzystał Skrzypiec, a opolanie na znak protestu nie chcieli wznowić gry ze środka. Uczynili to dopiero po kilkunastu sekundach i wówczas arbiter zakończył to dramatyczne w samej końcówce spotkanie.
Odra Opole była zespołem przez znaczną część meczu przeważającym i ona to powinna z Czeladzi wyjechać o ile nie z kompletem punktów to przynajmniej z jednym. Tymczasem stało się całkiem inaczej i to na sekundy przed końcowym gwizdkiem. W 92 min. (mecz został przedłużony ze względu na długą przerwę, gdyż po zderzeniu kontuzji ulegli Mioduszewski, którego zabrało pogotowie z murawy boiska i Skrzypek – ten, wstał o własnych siłach) z moim zdaniem wymuszonego na sędzim karnego bramkę zdobył Skrzypiec. No i stało się. Zdenerwowany bramkarz gości wyciągnął piłkę z siatki, wykopując ją daleko poza koronę stadionu, oczywiście odwrócony sędzia tego nie widział.