(I liga – 4. kolejka): 15.04.1961 Odra Opole – Wisła Kraków 4:2 (Piechaczek 10, 36, Jarek 17 k., Gajda 43 – Machowski 50, 62)

Sędzia: Połap (Katowice)

Widzów: 10 - 12 tys.

Odra: Franciszek Kściuk, Henryk Brejza, Henryk Szczepański, Ryszard Wrzos, Henryk Prudło, Bernard Blaut, Szmidt (Franciszek Klik 46), Engelbert Jarek, Norbert Gajda, Eugeniusz Piechaczek, Zbigniew Bania; trener – Teodor Wieczorek

Wisła: Bronisław Leśniak (Błażej Karczewski 46), Jerzy Kowalczyk (Ryszard Wójcik 46), Władysław Kawula, Fryderyk Monica, Adam Michel, Ryszard Jędrys, Marian Machowski, Andrzej Sykta, Antoni Zalman, Stanisław Śmiałek, Kazimierz Kościelny; trener – Karel Finek

 

Dwa oblicza opolskiego meczu.

Spotkanie Odry z Wisłą miało dwa oblicza. W pierwszej części meczu opolanie dali piękny pokaz piłki nożnej. Mieli oni w końcowych 35 min. tej części meczu zdecydowaną przewagę, spychając drużynę krakowską całkowicie do defensywy.

W drugiej części meczu obraz gry zmienił się całkowicie. Wiślacy z miejsca rozpoczęli ostre natarcie i raz po raz gościli pod bramką opolan. Gospodarze w tej fazie meczu całkowicie zawiedli oczekiwania swoich kibiców, demonstrując grę beznadziejną. Widać było wyraźnie, że Wisła dysponuje znacznie lepszą kondycją.

Jedynym jasnym punktem w drużynie opolskiej przez całe 90 min. był Szczepański, któremu w dość możliwy sposób pomagali boczni obrońcy Wrzos i Brejza. Bardzo słabo wypadł Prudło, a Blaut zagrał przynajmniej o dwie klasy gorzej niż normalnie.

Atak Odry, który w pierwszej połowie zbierał oklaski przy otwartej kurtynie, w drugiej części meczu nie istniał. Jarek i jego koledzy nie oddali w drugiej części meczu ani jednego celnego strzału na bramkę Wisły.

W zespole krakowskim na najlepszą notę zasłużył Machowski i Śmiałek w ataku, a w obronie wybijał się Kawula. Leśniak nie ponosi żadnej winy za utracone bramki.

Pierwsze minuty nie zapowiadały, iż Odra po 45 min., będzie prowadziła tak wysoko. Obydwa zespoły przeprowadziły po kilka akcji i obydwie bramki były w opałach. Obraz gry zmienił się całkowicie, kiedy Odra w 10 min. zdobyła prowadzenie. Rzut z rogu pięknie egzekwował Szmidt, po czy Jarek strzelił ostro na bramkę. Leśniak zdołał piłkę sparować w pole, ale nadbiegający Piechaczek nie miał żadnych trudności w ulokowaniu piłki w siatce przeciwnika.

Na następną bramkę nie czekaliśmy zbyt długo, bo zaledwie 7 min. W czasie jednego z licznych szturmów na bramkę Leśniaka. Gajda zostaje sfaulowany, a pewnym egzekutorem rzutu karnego jest Jarek.

Trzecią bramkę zdobywa Piechaczek pięknym strzałem głową z ładnej centry Szmidta. Wynik meczu do przerwy ustala Gajda, zdobywając dla swych barw czwartą bramkę.

Po przerwie w obydwu zespołach nastąpiły zmiany. Miejsce Leśniaka w bramce Wisły zajął Karczewski a na prawej obronie w miejsce Kowalczyka zagrał Wójcik. W Odrze na prawym skrzydle wystąpił Klik. Wisła przejęła teraz inicjatywę i w 49 min. po raz pierwszy piłka zatrzepotała w bramce Odry. Niezdecydowanie obrony Odry i niepotrzebny wybieg Kściuka ułatwiły strzał Machowskiemu do pustej bramki.

Po utracie tej bramki opolanie zaczynają grać coraz gorzej, natomiast wiślacy raz po raz goszczą pod bramką Kściuka, a słaba gra opolskiej obrony ułatwia im zadanie.

Po dalszych 12 min. wynik meczu brzmi już tylko 4:2 dla Odry. Drugą bramkę zdobył głową Machowski, po rzucie wolnym. Wiślacy swoją grą w drugiej części meczu zyskali sympatię opolskiej publiczności, która zaczęła ich nawet dopingować.

„Przegląd Sportowy”

(za: historiawisly.pl)

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online