10 maja 1969 roku w walce o pierwszoligowe punkty spotkały się w Opolu zespoły Odry i Szombierek Bytom. Jak się okazało było to jubileuszowe spotkanie w wykonaniu naszego zespołu, który zanotował 300-tny mecz w pierwszej lidze! Jak przebiegało spotkanie oraz jakim wynikiem zakończył się pojedynek z Szombierkami, piszemy na podstawie relacji z "Trybuny Opolskiej" zatytułowanej "Nie taki diabeł straszny".
"Piłkarze opolskiej Odry zanotowali na swym koncie w niedzielę cenny sukces. Tak bowiem można ocenić zwycięstwo 2:0 nad groźnym zespołem Szombierek. Goście z Bytomia należą do ścisłej czołówki naszej ekstraklasy i w ostatnich spotkaniach spisywali się rewelacyjnie. W Opolu musieli jednak pogodzić się z porażką.
Niedzielny pojedynek jednak poziomem nie sięgał wyżyn piłkarskich i był typową walką o punkty (tak potrzebne zwłaszcza Odrze). Nasi piłkarze rozpoczęli spotkanie bardzo ostrożnie i odnosiło się wrażenie jakby byli zdeprymowani klasą swych rywali. Bytomianie skwapliwie wykorzystali to i natychmiast przeszli do zdecydowanych ataków. W 5 min. notujemy groźny strzał Wilima I. Po chwili wyczyn kolegi skopiował Powieczko. Doskonale usposobiony wczoraj Kornek nie dał się jednak zaskoczyć. Odra odpowiedziała wzorową akcją prawym skrzydłem, po której Manfred Urbas wykorzystując niezbyt fortunną interwencję Ochmana uzyskał prowadzenie. Bramka ta dodała skrzydeł opolanom, dzięki czemu gra się wyrównała a końcówka pierwszej części należała do gospodarzy.
Po zmianie stron optyczną przewagę mieli goście. Czujna gra opolskiego bloku defensywnego wspomaganego cofającym się Urbasem oraz broniącego w dobrym stylu Kornka, pozwalała odpierać nie skoordynowane ataki gości. Drużyna Odry w tym okresie przechodziła coraz częściej do kontrataków, które były groźne. W 55 min stadion oklaskiwał kolejny wolej Urbasa, a w 70 min jęk zawodu towarzyszył "główce" Małkiewicza, po której piłka minimalnie minęła bramkę. Aż wreszcie nadeszła 86 min. Za faul na Koprku sędzia podyktował rzut wolny. Poszkodowany wzorowo go egzekwował a Bogdan Harańczyk głową dopełnił reszty.
Zespół opolski zasłużył na pochwałę za bardzo ambitną walkę przez całe spotkanie. Najlepszym zawodnikiem był niewątpliwie Kornek, który zasygnalizował powrót do wysokiej formy"
Źródło: "Trybuna Opolska"