
Kilka dni po powrocie zawodnicy OKS-u zdali dziennikarzowi „Trybuny Opolskiej” relacje z dalekiej eskapady (nr 189 z 10 VIII 1962):
Do Czelabińska, gdzie odbyło się pierwsze spotkanie, piłkarze jechali przez pełne 4 dni. Nie obeszło się też bez przygód. Po drodze z Moskwy do Czelabińska, którą opolanie odbywali samolotem, wskutek fatalnych warunków atmosferycznych, trzeba było przerwać lot do Gorki. Kilkugodzinne oczekiwanie na poprawę pogody, a następnie przerwany, zaledwie 2-godzinny sen, nie mogły wpłynąć na dobre samopoczucie piłkarzy. Wynik znany – 0:2.
Następnego dnia po meczu ekipa Odry wyjechała już w lepszych warunkach do Świerdłowska. Tutaj opolanie zagrali o niebo lepiej, uzyskując remisowy wynik z liderem II ligi ZSRR.
Opolanie przez pierwszą połowę tego spotkania nadawali ton grze, prowadząc do przerwy 2:0. Niestety, nie starczyło sił na drugą połowę spotkania, w której gospodarze zagrali bardzo ambitnie uzyskując wyrównanie.
Trzecie spotkanie rozegrali opolanie w Ałma Acie, gdzie przegrali z tamtejszym Lokomotiwem 1:2.
Zapytani o wrażenia z wyjazdu, piłkarze powiedzieli m.in.:
- Byliśmy bardzo zmęczeni. Mimo to obejrzeliśmy fabrykę traktorów w Czelabińsku okolice górzystej Ałma Aty oraz trochę „powąchaliśmy” Moskwy.
- Gospodarze byli bardzo gościnni. Chcieli oni pokazać nam jeszcze o wiele więcej, jednak my woleliśmy odpoczynek.
- We wszystkich miastach Związku Radzieckiego byliśmy przedmiotem uwagi, a w Czelabińsku telewizja ZSRR przeprowadziła z nami wywiad. Rolę tłumacza pełnił przed kamerami Strociak.
Zapytani o stronę sportową wojażu, piłkarze jednogłośnie podkreślili, że drużyny radzieckie z którymi wypadło im się zmierzyć, grają po męsku, zdecydowanie, lecz bardzo fair. Do tego doszło jeszcze bardzo obiektywne i bezbłędne sędziowanie, co należy szczególnie podkreślić.
Tyle piłkarze. Ze swej strony musimy dodać, że organizator wyjazdu CRZZ (Centralna Rada Związków Zawodowych – red.), nie bardzo przemyślał program i termin tournée, które miało być dla opolan nagrodę za dobre reprezentowanie pionu związkowego w rozgrywkach I ligi. Z jednej strony bowiem piłkarze prawie bez przerwy przebywali w podróży, co musiało odbić się na ich formie z drugiej zaś wyjazd do Związku Radzieckiego wypadł w okresie króciutkiej przerwy międzysezonowej, co może odbić się z kolei na ich postawie w rozpoczynających się w niedzielę (12 sierpnia 1962 r. – red.) meczach mistrzowskich.
Wydaje się, że nasze władze sportowe wyciągną z tego odpowiednie wnioski i w przyszłości programy zagranicznych wojaży zostaną lepiej opracowane.