Opolscy Budowlani wyjechali do Poznania na ostatni swój tegoroczny występ ligowy w bardzo osłabionym składzie. Dość powiedzieć, że w drużynie zabrakło Klika i Mielniczka a więc zawodników rutynowanych i wnoszących zazwyczaj dużo do gry. Zdekompletowanie zespołu odbiło się najbardziej na kwintecie ofensywnym, w którym zagrali dwaj nowicjusze: juniorzy Bania i Bonza.
Mimo to Opolanie przypadli do gustu poznańskiej publiczności. Zwłaszcza przed przerwą Budowlani grając z wiatrem walczyli ambitnie o wszystkie piłki, co uwidoczniło się w zdobyciu bramki w 13 minucie przez Jarka.Po przerwie do głosu doszli Kolejarze i oni też mieli do końca meczu dość dużą przewagę. Już w czwartej minucie drugiej połowy Słoma uzyskał dla poznaniaków wyrównujący punkt. Ciągłe ataki Kolejarzy uwieńczone zostały w 79 minucie celnym strzałem Anioły, który zdobyciem bramki ustalił wynik spotkania.
W sumie należy powiedzieć, że Kolejarz miał więcej z gry i wygrał zasłużenie. W drużynie Budowlanych na najwyższą notę zasłużył Kściuk, który z powodzeniem bronił w wielu beznadziejnych sytuacjach. Jego parady wzbudziły powszechny zachwyt u poznaniaków.
„Trybuna Opolska”, nr 282 z 26 XI 1956