Odry i Lecha wspólne drogi

Na początek sucha statystyka. Odra z Lechem grała łącznie 32 razy mając do tego…korzystny bilans: 17 zwycięstw, 6 remisów, 9 porażek. Oczywiście jest to paradoks wynikający z losów obu klubów i dróg jakimi w swoim czasie poszły. Co niesamowite mimo, iż historia pojedynków z Lechem sięga 1953 r to nigdy oba kluby nie spotkały się na poziomie Pucharu Polski.


Lech Poznań ma obecnie niepodważalną, silną pozycję w polskim futbolu jednak dochodził do niej w sposób długotrwały i z wieloma problemami . Po raz pierwszy drużyna z Poznania objawiła się polskiej piłce na przełomie lat 40-tych i 50-tych zdobywając dwa razy 3 miejsce w Ekstraklasie do czego przyczynił się legendarny tercet ABC – Anioła, Białas, Czapczyk.

To właśnie Lech, wtedy pod nazwą Kolejarz, był jednym z rywali w premierowym sezonie Odry (Budowlanych) w Ekstraklasie. W pierwszym historycznym spotkaniu rozegranym w Opolu zwyciężyli poznaniacy 4-2. Następna konfrontacja nastąpiła w sezonach 1956 i 1957, po którym Lech spadł o klasę niżej. Plany powrotu na najwyższy szczebel w 1959 roku pokrzyżowała Lechowi właśnie Odra zajmując 1 miejsce w II lidze. W bezpośrednich spotkaniach zwyciężali gospodarze 1-0.

W latach 60-tych losy obu klubów całkowicie się rozeszły . Dla Odry był to jeden z najlepszych okresów w historii, ze stałą grą w Ekstraklasie i zajmowaniem w niej wysokich lokat. Natomiast Lech popadł w kompletny marazm i grał nawet na poziomie III ligi.

Lech powrócił do Ekstraklasy w 1972 roku nie osiągając wówczas nic oprócz pozycji ligowego średniaka. To co łączy oba kluby w tym okresie to postać Zbigniewa Guta, który po spadku Odry w 1974 r. znalazł nowe zatrudnienie właśnie w Lechu. Ten złoty medalista olimpijski z ’72 i zdobywca trzeciego miejsca na MŚ ’74 rozegrał w barwach Lecha 80 spotkań będąc jego zawodnikiem do 1979 roku.

„Era Piechniczka” czyli druga połowa lat 70-tych to najbardziej pamiętne epizody w pojedynkach z Lechem, przynajmniej dla kibiców Odry. Konkretnie chodzi o dwa spotkania w 1977 r.

To co wydarzyło się w inauguracyjnym spotkaniu rundy wiosennej sezonu 76/77 jest odnotowywane w oficjalnych statystykach obu klubów. Zwycięstwo 7-1 to druga najwyższa wygrana Odry na poziomie Ekstraklasy (po 9-2 z Lechią Gdańsk) a dla Lecha jedna z najwyższych porażek (po 8-0 z Wisłą Kraków).
Jednak spotkanie o najbardziej pamiętnym znaczeniu rozegrano w półfinale Pucharu Ligi 1977. Miało ono niesamowitą dramaturgię i niecodzienny przebieg. Lech w drugiej połowie prowadził już 3-0, jednak Odra doprowadziła do remisu 3-3 i zdemolowała rywala w dogrywce. Końcowy wynik: 7-4. Bez tych wydarzeń nie byłoby zdobycia jedynego trofeum, który Odra wywalczyła w swojej historii, i co za tym idzie, jedynego dotychczas występu w europejskich pucharach z F.C Magdeburg.

Jednym z filarów „wielkiej Odry” czasów Piechniczka był Józef Adamiec. Ten rosły środkowy obrońca pochodzący z Fosowskiego wraz z Romanem Wójcickim tworzył bardzo mocny duet stoperów, którzy skutecznie przyczynił się do osiągnięć Odry w tamtych latach. Adamiec był też ostatnim zawodnikiem Odry powołanym do reprezentacji Polski (w marcu 1981 z Rumunią). Po spadku Odry w 1981 przeszedł do Lecha Poznań. Przyczyny odejścia do Poznania były dość niecodzienne. Adamiec spotkał na lotnisku Okęcie ówczesnego trenera Lecha Wojciecha Łazarka i ten przypadkowy kontakt zaowocował transferem.
Adamiec w Lechu trzymał piłkarski poziom nabyty w Odrze tak skutecznie, że walnie przyczynił się do pierwszych wielkich sukcesów Lecha. Najpierw zdobył w 1982 roku Puchar Polski, potem wywalczył niespodziewany tytuł mistrzowski w 1983 r oraz kolejne mistrzostwo wraz z Pucharem Polski w 1984, co dotychczas jest jedynym dubletem w historii Lecha. W drużynie Łazarka został z czasem przemianowany na defensywnego pomocnika. Jak na swoją pozycję był zawodnikiem bramkostrzelnym i zdobył dla Lecha łącznie 8 goli w tym tak ważne jak to zwycięskie w końcówce spotkania z Legią w 1983, co na koniec sezonu dało efekt w postaci mistrzostwa. W reprezentacji nie zdobył już takiej pozycji mimo, iż warunku ku temu wydawały się dogodne. Antoni Piechniczek nie wkomponował jednak swojego byłego „ulubieńca” w trzon kadry. Karierę reprezentacyjną zakończył na 9 spotkaniach w tym 8 to mecze towarzyskie.

Po spadku w 1981 roku Odra popadła w wieloletni kryzys, a co za tym kontakty z czołowymi klubami były epizodyczne nie wyłączając Lecha. Kiedy w 1999 r. Odra za sprawą fuzji z Vartą Namysłów próbowała odbudować dawną pozycję to jednym z zawodników, który miał w tym dopomóc był Ryszard Remień, były zawodnik Lecha i mistrz Polski z „przydziałowego” tytułu z 1993 r. Pochodzący z Kędzierzyna-Koźka zawodnik grał jednak w Odrze tylko jeden sezon.

Na przełomie wieków nastąpił krótki czas kiedy Odra była silniejsza od Lecha. W 2000 roku Lech spadł z Ekstraklasy popadając w bardzo silne kłopoty organizacyjne. Na drugim poziomie grał dalej tak źle, że nawet pojawiła się groźba spadku do III ligi. Do takiego stanu przyczyniła się choćby Odra, której działacze jawnie deklarowali powrót do Ekstraklasy. W takich warunkach doszło do ostatniego dotychczas wyjazdowego zwycięstwa Odry z Lechem. W przedostatniej kolejce rundy jesiennej 2000 r. opolanie zwyciężyli przy Bułgarskiej 1-0 po golu Dariusza Solnicy. Było to zarazem ostatnie tak spektakularne zwycięstwo Odry w tamtym sezonie. Wszyscy w Opolu wiedzą jak to się skończyło, a tak dobre wyniki, w tym ten w Poznaniu, miały związek z tzw. „aferą Fryzjera”.

W następnym sezonie role się odwróciły. Lech odzyskał inicjatywę , odbudował się organizacyjnie opierając się przede wszystkim na silnej kibicowskiej tożsamości i zdominował II ligę osiągając gigantyczną przewagę punktową nad rywalami. A Odra po chwilowym rojeniu o potędze zapłaciło za to bardzo słono i dramatycznie broniła się przed spadkiem. Na wiosnę 2002 doszło zatem do ostatniego oficjalnego spotkania obu klubów, który niespodziewanie zwyciężyła Odra 1-0.

Sobotni mecz Pucharu Polski będzie czasem powrotu do Opola dwóch znaczących postaci Lecha. Trener Lecha Dariusz Żuraw swoje pierwsze poważne doświadczenie w tym zawodzie zdobywał właśnie w Odrze Opole. To tutaj osiągnął swój pierwszy sukces jakim był awans Odry na poziom II ligi (trzeci poziom) w 2013 roku. Jednak wyniki po awansie nie były już tak obiecujące i pod koniec 2013 roku stracił posadę. Po epizodzie w Miedzi Legnica związał się od 2014 r. z Lechem, najpierw jako asystent i trener rezerw a w 2018 roku został mianowany na stanowisko I trenera.

Piłkarzem, który odgrywa znaczącą rolę w obecnym Lechu jest Jakub Moder. To bez wątpienia objawienie minionego sezonu. Jednak zanim wybił się w Lechu ogrywał się w Odrze sprowadzony tutaj przez…Mariusza Rumaka. Oczywiście osoba Rumaka powoduje u kibiców obu klubów podwyższenie ciśnienia. Jego kariera trenerska zaczęła się w Poznaniu a zakończyła jak na razie w Opolu. Trzeba mu jednak oddać, że początki w obu klubach miał obiecujące. Choćby w Opolu jego zasługą było wypromowanie Modera, którego wystawiał na pozycji napastnika bądź ofensywnego pomocnika. Jeżeli zostanie desygnowany w sobotę do gry zostanie pozytywnie przywitany przez opolską publiczność.

Tak więc najbliższy mecz to powrót Lecha do Opola po 18 latach przerwy. Jest to wizyta bardzo dobrego znajomego, który nie był bardzo długo widziany. Nie można zapominać, że również na poziomie kibicowskim trwała miedzy oboma klubami wieloletnia „zgoda”.

 

Archiwalne zdjęcia

Polecamy

Facebook

CPR certification onlineCPR certification onlineCPR certification online