Już niespełna miesiąc dzieli nas od wielkich piłkarskich emocji z udziałem reprezentacji Polski w piłce nożnej. 21 marca o godz. 20:45 meczem z Austrią w Wiedniu, kadra pod wodzą trenera Jerzego Brzęczka rozpocznie cykl spotkań w ramach eliminacji Mistrzostw Europy Euro 2020. Eliminacje potrwają aż do końca listopada, a wśród przeciwników grupowych naszej reprezentacji na czele z Robertem Lewandowskim znalazły się również zespoły: Słowenii, Izraela, Łotwy oraz Macedonii. Niestety wątpliwe by w kadrze na najbliższe mecze eliminacyjne znaleźli się piłkarze opolskiej Odry, co nie będzie nikomu przeszkadzało w gorącym dopingu naszym orłom. Znakomitym pomysłem na dodatkowe emocje jest terminarz eliminacji ME przygotowany przez drukarnię Eurocent z Opola.
Ostatni mecz w tym roku na Oleskiej przypadł na prestiżowe spotkanie z Rakowem Częstochowa. Mobilizacja opolskich kibiców przyniosła bardzo dobry skutek. Już dawno sektor A nie był wypełniony w takiej skali, co przełożyło się na doping i atmosferę. Łącznie na stadionie zjawiło się 2,5 tyś widzów. Frekwencja mogła być jeszcze lepsza gdyby nie trudne zimowe warunki i… transmisja telewizyjna. Ostatnie wyniki również nie napawały optymizmem w zderzeniu z liderem tabeli więc jeszcze przed pierwszym gwizdkiem należało być przygotowanym na pewne przykre konsekwencje.
Smutna wiadomość dotarła do Nas w dniu dzisiejszym. Jedna z wielkich postaci dla naszego klubu - Zbigniew Myśliński nie żyje... Choć nigdy nie wybiegł na boisko w "niebiesko-czerwonych" barwach, to był znany przez każdego zagorzałego kibica Odry. To właśnie Panu Zbyszkowi piłkarze zawdzięczali piękną i równą niczym stół murawę na stadionie przy ul. Oleskiej, która stała się jego wizytówką. Spędził w Odrze niemal ćwierć wieku, będąc jego symbolem i encyklopedią historii Odry w jednym.
Po niemal 40. latach pojawili się w Opolu autorzy jednego z największych sukcesów w historii Odry Opole. Piłkarze wraz z trenerem Antonim Piechniczkiem, którzy zdobyli mistrzostwo jesieni w sezonie 1978/79, spotkali się świętując pamiętny sukces. Przypomnijmy, że 19 listopada 1978 r. opolska Odra pokonała przy Oleskiej Ruch Chorzów 3:1, zapewniając sobie tytuł mistrzowski po pierwszej rundzie.
„Taki mecz zdarza się w lidze raz na dziesięć lat! Wyjątkowa dramaturgia. Niecodzienny przebieg, Osiem bramek. Emocji wystarczyłoby na obdzielenie kilku kolejek spotkań ekstraklasy”. Czy po takiej rekomendacji umieszczonej w tygodniku „Piłka Nożna” w 1978 r. można się pokusić o stwierdzenie, że był to jeden z najlepszych meczów w całej historii polskiej piłki ligowej? Można!
Po raz ostatni Odra zwyciężyła przynajmniej trzema bramkami w wyjazdowym spotkaniu z Górnikiem Łęczna 19 listopada 2017 (0-3), a ostatnie tak okazałe zwycięstwo na własnym obiekcie zostało osiągnięte również z tym samym przeciwnikiem w inauguracyjnym meczu po powrocie do I Ligi 29 lipca 2017 r. (3-0). Łatwo więc policzyć, że tak efektowny rezultat na opolskim stadionie zdarzył się niemal równo 13 miesięcy temu.Rozmiary zwycięstwa z Chrobrym są tak nieoczekiwane gdyż przebieg spotkań 4 ostatnich kolejek nie napawał optymizmem i po bardzo dobrym wrażeniu z początku sezonu nie zostało już śladu.
Start nowego sezonu to zawsze niewiadoma złożona z mieszanki obaw i nadziei. W tym roku, w przypadku kibiców Odry, to pierwsze odczucie jest mimo wszystko dużo większe. Wynika to oczywiście z procesu przebudowy drużyny, którą rozpoczął trener Mariusz Rumak. Rozczarowująca postawa z wiosny była wyraźnym sygnałem, że formuła zaproponowana przez Mirosława Smyłę się wyczerpała.
Głównym zarzutem jaki czyniono Odrze z poprzedniego sezonu była toporność w grze i przedkładanie efektywności nad efektownością. Trudno mieć pretensje o to, że jesienią zeszłego roku skutecznie zbierano punkty i utrzymanie było niemal pewne już w połowie sezonu ale kibice cenią sobie też coś więcej – dramaturgię, zaciętość i piękny styl.
I na tym tle mamy diametralną odmianę.
W barażu o I ligę nastąpiło nieoczekiwane rozwiązanie. Faworyzowana Pogoń Siedlce przegrała na własnym boisku rewanż z Garbarnią Kraków 1-2 (pierwszy mecz 1-1). Wcześniej awans wywalczyła Warta Poznań zatem w przyszłym sezonie na poziomie I ligi przyjdzie zagrać dwóm przedwojennym Mistrzom Polski.